Freitag, 11. April 2014

Wesele po niemiecku

Tytułem wstępu...







Źródło: forum "Gazety Wyborczej"


Tych kilka cytatów wiele mówi o wiedzy i nastawieniu niektórych Polaków do poruszanego przeze mnie tematu. Bardzo mnie to irytuje, bo aby wypowiadać się arbitralnym tonem o innej kulturze nie wystarczy powierzchowna znajomość zagadnienia, zasłyszane od „kogoś” i „gdzieś” informacje i niechętna postawa pod tytułem: „A my, Polacy, i tak bawimy się najlepiej”. 

Dlaczego tak łatwo rozstrzygać nam o tym, czyje wesele jest najlepsze? Dlaczego tak chętnie mierzymy swoją miarą? 

Nie raz i nie dwa miałam się okazję przekonać, że niemiecka kultura jest Polakom znana dość powierzchownie i, co za tym idzie, bazuje na stereotypach. Jednym z celów tego bloga jest przybliżenie Szanownym Czytelnikom niektórych aspektów życia codziennego Niemców. Może po zapoznaniu się z niektórymi sprawami ten i ów zmieni zdanie albo choć dostrzeże, że inne nie zawsze znaczy gorsze?

Zapraszam na kolejny post weselnego cyklu!


Sektempfang


Poprzedni weselny wpis zakończyłam na ceremonii kościelnej i Sektempfang, czyli podjęciu gości winem musującym i drobnymi przekąskami. W zależności od woli młodej pary, Sektempfang organizowany jest zaraz po wyjściu z kościoła (np. na przykościelnym placu) lub też na sali weselnej, ewentualnie w ogródku lokalu, w którym odbywa się zabawa.


Sektempfang na skwerku przed lokalem weselnym

Fot. Polschland


Ciepłe pierożki z ciasta francuskiego z różnymi nadzieniami serwowane podczas Sektempfang

Fot. Polschland


 Sektempfang w lokalu - ze względu na aurę...

Fot. Polschland




Sektempfang przed salą weselną
Fot. Polschland
Miejsce imprezy

Domów weselnych, z jakimi mamy do czynienia w Polsce, jako takich nie ma. Tzn. nie ma lokali, które czynne byłyby tylko w sezonie weselnym i w weekendy, których głównym bądź jedynym źródłem dochodu byłaby organizacja wesel. Myślę, że tu z takim nastawieniem do potrzeb rynku po prostu by zbankrutowały. Imprezy urządza się w restauracjach i zajazdach, na zamkach albo w dawnych klasztorach, ale równie dobrze też w salach wiejskich, gminnych czy parafialnych. Słowem: jak kto lubi i na co kogo stać.


Ulotki na targach ślubnych - tu reklama dawnego kompleksu klasztornego

Fot. Polschland


Na stołach...

Co do ustawienia stołów w sali weselnej, nie ma jakiejś reguły, spotkałam się z różnymi wariantami. Tak jak w Polsce, zależy to od wielu czynników, takich jak liczba gości, wielkość sali, życzenie pary młodej itd. Plany usadzenia gości weselnych przed wejściem na salę, jak i karteczki z imionami i nazwiskami gości przy nakryciu, są powszechne. To samo dotyczy menu weselnego. Podobnie jak w przypadku zaproszeń na wesele i broszurek rozdawanych w kościele, wykonuje się je często ręcznie.

Dekoracja stołów jest zwykle pieczołowita. Przywiązuje się do niej dużą wagę. 




Dekoracje stołów weselnych sfotografowane na targach ślubnych

Fot. Polschland


Wykonane ręcznie serduszko z imionami gości

Fot. Polschland




 Wariant "okrągły stół"

Fot. Polschland



Na najmłodszych gości czekały słodkości od pary młodej i karteczka: "Miło, że jesteś!"

Fot. Polschland

Menu weselne

Fot. Polschland


Woreczek ze słodyczami na każdym nakryciu

Fot. Polschland




Menu wydrukowała restauracja, o resztę zadbała młoda para

Fot. Polschland







 Miejsca, gdzie kto siedzi, zostały oznaczone w nietypowy sposób. Kluczem było tu pochodzenie przybyłych gości. Jako że para młoda przeprowadzała się kilka razy i urodziła się w różnych częściach Niemiec, na tablicy pojawiły się odpowiednie obrazki.

Fot. Polschland



Stół pary młodej - po lewej świece weselne i bukiet

Fot. Polschland



 Kto gdzie siedzi? Tu również goście zostali pogrupowani, np. na rodzinę, kolegów i koleżanki z pracy.

Fot. Polschland











"Można paść z głodu"?! Rzut oka na menu pozwala mieć nadzieję, że nie będzie tak źle... ;)

Fot. Polschland


Prezenty weselne - liczy się pomysł!


W poprzednim poście wspomniałam o tym, że przed państwem młodym stoją weselne świece i bukiet. Nie mniej ważny jest, ustawiony z reguły z boku, stolik z prezentami. Na nim goście składają swoje dary weselne. Najmilej widzianym i najpopularniejszym podarkiem są oczywiście pieniądze. Ale jeśli ktoś myśli, że wystarczy wetknąć do koperty kilka banknotów w karcie z powinszowaniami, otrze się o faux pas. Wszak to żadna sztuka i takie... bezosobowe. 

Prawdziwym wyzwaniem jest pomysłowe, zabawne i estetyczne „przemycenie” gotówki. O czym mówię, wyraźnie widać na zdjęciach. Bardzo podoba mi się ten zwyczaj! Po raz wtóry kłania się jedna z niemieckich pasji: Basteln! Kto nie ma pomysłu, inspirację znajdzie w książkach i w Internecie, a kto na dodatek nie ma talentu i czasu, uda się do kwiaciarni.






















Gotówka ukryta w zabawkowych mebelkach

Fot. Polschland 


 Tak zapakowane prezenty są o wiele bardziej osobiste niż koperta. Ten bębenek to ukłon w stronę pana młodego, perkusisty.

Fot. Polschland




Ogórkowy "kaktus" z kwiatami z banknotów i kamieniami z monet

Fot. Polschland


Ręcznie uszyte króliczki symbolizujące młodą parę

Fot. Polschland 


Potrawy weselne


Co do jedzenia (i picia) na niemieckim weselu - mam wrażenie, że wokół tej kwestii narosło wiele mitów (np. dojadanie po imprezie w Mc Donald’s).

Aby uniknąć przykrych niespodzianek, radziłabym wszystkim polskim gościom zjeść w dniu wesela obfite śniadanie, a może i coś lekkiego przed wyjściem do kościoła. Dlaczego? Ceremonia w świątyni potrwa swoje. Do tego doliczmy czas na składanie życzeń, dojście/dojazd na salę i Sektempfang. Pierwszą rzeczą, jaką nam się zaserwuje, będzie zatem Sekt, sok i, ewentualnie, małe kanapeczki czy pieczywko. Poszcząc od rana w nadziei na suty posiłek zaraz po zaśubinach jesteśmy sami sobie winni!

Jeśli zaś chodzi o ilość i jakość serwowanych dań, z czystym sumieniem powiem, że nie ma powodów do narzekań.

Naturalnie niemieckie wesele nie wytrzyma porównania z polskim, gdzie stół musi się uginać, nie może być pusty, a jedzenia jest tak wiele, że nikt nie jest w stanie go zjeść. Ale spójrzmy na to ze zdrowym dystansem: czy to konieczne? Realia są zwykle takie, że ów przysłowiowy schabowy wjeżdża na stół pierwszego dnia, w poprawiny, zabierany jest następnie do domu, żeby wylądować w końcu w koszu albo jeszcze gdzie indziej. Żeby nie było: na moim weselu było „na polską modłę”, siła tradycji i oczekiwań zrobiła swoje.

Na niemieckim weselu spokojnie można się najeść (i to dobrze!), co nie oznacza ciągłego korowodu misek i talerzy; sałatka śledziowa nie będzie sąsiadować z wuzetką, koszem owoców i półmiskiem frytek.

Na początku zaserwuje nam się pieczywo, sałatę, następnie zupę, drugie danie i deser. 

Zapraszam do galerii - pocieknie Wam ślinka! :)

Przystawki - wesele I






Bułeczki ze smalcem, twarożkiem ziołowym, szynką i szparagami, sałata z warzywami i carpaccio

 Fot. Polschland

Przystawki - wesele II




Różne rodzaje pieczywa ze smarowidłami, bukiet sałat z grillowanymi pieczarkami

Fot. Polschland

Przystawki - wesele III





Sałata z boczkiem i grzankami

Fot. Polschland

Przystawki - wesele IV


Wszystkiego po trochu - moja porcja przystawek skomponowana z dobroci w bufecie

Fot. Polschland

Zupa


Szwabski bulion wołowy z trzema rodzajami "wsadu"

Fot. Polschland

Danie główne






W moim regionie królują szpecle (dwa zdjęcia u góry), zapiekanka ziemniaczana (na dole), ciemny sos, bukiet gotowanych warzyw i polędwice: wołowa i wieprzowa. Taką porcją spokojnie można się najeść. A że mięsa mało? Widzieliście kiedyś polskie wesele na 80 osób z 80 sztukami polędwicy wołowej? Bo ja nie... ;)

Fot. Polschland


Dla każdego coś miłego: amatorów wieprzowiny, tych, którzy z różnych względów nie spożywają tego rodzaju mięsa (indyk) i miłośników ryb

Fot. Polschland

Deser










Desery są różne: krem bawarski (zdjęcie powyżej), mus czekoladowy, waniliowy, lody, sałatki owocowe...

Fot. Polschland


Logistyczne rozwiązania są różne: kelnerzy, którzy przynoszą gościowi gotowe porcje/zestawy, bufet, w którym samodzielnie nabiera się potrawy z podgrzewanych pojemników albo korzysta z pomocy personelu restauracji.

Zdarzyło mi się być na pewnym polsko-niemieckim weselu, na którym dziadkowie panny młodej taką formę po prostu zbojkotowali („Jak to, być na weselu i samemu chodzić sobie po jedzenie i dokładkę?!”). Aby uniknąć dalszych nerwów, obsługiwaniem starszych państwa zajęła się sama panna młoda.

Słowem, co kraj to obyczaj - dla własnego dobra radziłabym po prostu zaakceptowanie pewnych różnic.


Ciasta

Po obiedzie, a raczej: obiadokolacji, znów będzie słodko. Para młoda kroi tort weselny i zaprasza nas do stołu z ciastami.

Tu wielu polskich gości może czekać kolejna niespodzianka: zdecydowana większość wypieków jest domowa, przyniesiona przez rodzinę i bliskich znajomych pary młodej. Spokojnie, nikt nie każe nam przychodzić na imprezę z własnym tortem, tę kwestię reguluje się o wiele wcześniej. ;)

Jak dla mnie, osoby uwielbiającej słodkości, wyższość domowego ciasta nad kupnym nie podlega jakiejkolwiek dyskusji. Duża różnorodność i ilość ciast, tortów i ciasteczek przyprawia o zawrót głowy! Każda z pań ma okazję pochwalić się swoją specjalnością.

Pieczenie ciast na większe rodzinne imprezy typu wesele czy I Komunia jest w Niemczech powszechną praktyką. Blachy ciasta można zamówić np. w piekarni, ale trudno tam o jakieś smakowe fajerwerki (masówka!), z kolei eleganckie cukiernie z tradycjami sprzedają wyroby przede wszystkim na gramy i porcje, życząc sobie za nie naprawdę niemało. 






Para młoda kroi tort weselny, kelner serwuje

Fot. Polschland

Ciasta - wesele I


















Ciasta - wesele II




Ciasta - wesele III




Ciasta - wesele IV


Walhalla z ciasta, prezent-dzieło koleżanki. Tam młodzi pojechali na 1. randkę, tam się zaręczyli.

Fot. Polschland


Koktajl truskawkowy

Fot. Polschland

 Później...








Niedługo przed zakończeniem imprezy, w okolicach północy, goście podejmowani są jeszcze jednym drobnym posiłkiem, np. serami z pieczywem, białą kiełbasą i mortadelą z preclami itp.


Należę do frakcji, dla której wódka na weselu mogłaby nie istnieć. Mimo najszczerszych chęci nie rozumiem fenomenu weselnej wódki, tzw. polewania, zagrychy, że o upijaniu się nie wspomnę. Jeśli ktoś potrzebuje alkoholu do trawienia bądź lepszego humoru, może sięgnąć nie tylko po czystą.

Na niemieckim weselu alkohol jest obecny, a jakże, ale fani Wyborowej i spółki będą zawiedzeni. Serwowany jest Sekt, kilka rodzajów wina, oczywiście piwo, można zamówić sobie też coś mocniejszego, np. Obstler albo Jägermeister lub kolorowego drinka.

Przy okazji wspomnę o niemieckim odpowiedniku polskiego „Gorzko!” („Gorzka wódka!). Młoda para całuje się po tym, jak goście stukają sztućcami w kieliszki.


Pozostałe posty z serii:

 oraz



Miły prezencik od pary młodej - wykonany własnoręcznie :)

Fot. Polschland

5 Kommentare:

  1. Świetny post i doskonale wyjaśnia różnice między polskim a niemieckim weselem :)

    AntwortenLöschen
  2. Bardzo ciekawy post, świetnie zilustrowany. Trafiłam na Twojego bloga szukając stron o języku niemieckim i obyczajach naszych sąsiadów. Na pewno będę tu częściej zaglądać:). Mam nadzieję, że wpisów będzie coraz więcej.
    Pozdrawiam Gosia

    AntwortenLöschen
  3. Dziekuje za posta i tyle informacji. Jakims zbiegiem chyba w ubiegla niedziele ogladalam na TVP1 film o roznicach polsko-niemeickich pt. "Weselna polka"
    Komedia

    Polska/Niemcy 2010, 94 min
    Reżyseria: Lars Jessen, Przemysław Nowakowski
    Scenariusz: Ingo Haeb

    Ciekawy, polecam i pozdrawiam!

    AntwortenLöschen
    Antworten
    1. Znam ten film, oglądałam kilka lat temu. Moim zdaniem jest mocno średni, ale obfitość filmów weselnych i starciu dwóch kultur (polskiej/niemieckiej, niemieckiej/tureckiej, amerykańskiej/greckiej itd.) pozwala przypuszczać, że to wdzięczny temat :) Pozdrawiam!

      Löschen
  4. Mmm, na widok tych wspaniałych ciast az ślinka płynie do ust! W Polsce też czasami tak sie praktykuje, że to goście przywożą ciasta: jest smaczniej, taniej i z serca :)

    alessandra
    http://studia-parla-ama.blog.pl/

    AntwortenLöschen