Wszystkich Czytelników zapraszam do lektury tekstu o herbacie i kawie w Niemczech, który ukazał się na stronie czajnikowy.pl w ramach akcji portalu Czajnikowy oraz Klubu Polek na Obczyźnie.
Link do posta: http://www.czajnikowy.com.pl/herbata-w-niemczech/
Znajdziecie w nim m.in. odpowiedź na pytanie, czy Niemcy są krajem "kawowym" czy "herbacianym", czym/kim jest "faryzeusz" i jak wyczarować obłoczki w filiżance herbaty. :)
Zapraszam!
kurna... wiesz.... że z mojego pobytu u znajomych w Berlinie... najbardziej pamiętam cudaczne herbaty... nawet o smaku gumy Donalda... jeżeli wiesz o czym mowa
AntwortenLöschenZ mojej pracy w szwabskim Gasthaus pamiętam jak dziś, że herbaty nie pijaliśmy tam prawie wcale (szefostwo i załoga), największe wzięcie miało espresso, wypijane w ilościach hurtowych (do śniadania była to zazwyczaj kawa z ekspresu przelewowego - w tej postaci w obowiązkowym, dużym kubku). Jako kawosz z krwi i kości nie miałem oczywiście nic przeciwko ;)
AntwortenLöschen