Rozpoczął się piękny maj. Kilka słów o tym, jak
początek tego miesiąca obchodzony jest w Niemczech - a konkretnie w moich
okolicach.
Noc z 30 na 1 maja to Walpurgisnacht - Noc Walpurgii. Dawne
germańskie święto zmarłych i złych duchów (z obligatoryjnym sabatem czarownic) jest
obecnie okazją do świętowania i psikusów. W wigilię Święta Pracy, który jest
dniem wolnym, rozpoczynają się kilkudniowe festyny pod hasłem Tanz in den Mai:
z koncertami zespołów rockowych i orkiestr dętych, dyskotekami, jedzeniem i piciem
(w tym porannym, tzw. Frühschoppen). Mawia się nie bez racji, że jest to właściwie Tanz und Trink in den Mai. ;)
Ogłoszenie na temat kilkudniowej majówki w lokalnej prasie
Fot. Polschland
Kontynuowaną co roku tradycją jest stawianie w centrum
miejscowości Maibaumu - słupa majowego. Od lokalnych zwyczajów zależy, czy
ścina się na tę okazję nowe drzewo, czy też korzysta się rokrocznie z tego
samego pala. Podobnie sprawa się ma z jego wyglądem - może być okorowany bądź nie, pomalowany w
regionalne barwy, okręcony zieloną girlandą, ozdobiony bibułką, z jednym lub
kilkoma wieńcami na szczycie, z choinką albo brzózką itd.
Informacja o uroczystym stawianiu Maibaumu przy wjeździe do jednej ze wsi
Fot. Polschland
Słup przygotowany do postawienia
Fot. Polschland
Specjalne tyczki połączone linami, dzięki którym można postawić Maibaum w pozycji pionowej
Fot. Polschland
Maibaum jeszcze na przyczepie. Na zdjęciu widoczne miejsce łączenia choinki ze słupem.
Fot. Polschland
Do słupa przymocowane są emblematy miejscowych
„instytucji”, np. ochotniczej straży pożarnej, koła gospodyń wiejskich,
orkiestry dętej, klubu strzeleckiego, towarzystwa karnawałowego oraz cechów.
Maibaumy z emblematami
Fot. Polschland
Natknąć można się też na rymowane wierszyki
(Maisprüche). Przykładowo: Jako Maibaum mam tu stać, wszystkich
przechodniów pozdrawiać. Postawiła mnie tu wieś, na swoją cześć.
Maispruch na Maibaumie
Fot. Polschland
Stawianie Maibaumu to cała ceremonia, odbywająca
się zazwyczaj 30 kwietnia po południu albo wieczorem. Słup przewożony lub
przenoszony jest na docelowe miejsce, a towarzyszy temu orkiestra i tłum
gapiów. Maibaum stawia się się ręcznie, przy pomocy długich tyczek, ewentualnie
korzysta z dźwigu.
Stawianie Maibaumu
Fot. Polschland
Słup ozdabia miejscowość przynajmniej do końca
miesiąca, a niekiedy dłużej, do jesieni albo i przyszłego roku.
Maibaum, który chwile świetności ma już za sobą...
Fot. Polschland
Maibaum jako brzózka
Fot. Polschland
Maibaum z choinką na szczycie
Fot. Polschand
Maibaumy z dwoma wieńcami
Fot. Polschland
Maibaumy okręcone girlandą
Fot. Polschland
Symboliczny Maibaum przed szkołą podstawową
Fot. Polschland
Maibaum w jednym ze skansenów
Fot. Polschland
Ustawionego w pocie czoła słupa trzeba pierwszej
nocy strzec jak oka w głowie. Wartę przy nim pełnią młodzi chłopcy. Do
najpopularniejszych psot należy bowiem Maibaumstehlen - ścinanie, podkradanie i
wywózka Maibaumu sąsiedniej gromady. A co za tym idzie, wielki wstyd i
pośmiewisko dla okradzionych mieszkańców. Dla sprytnych sąsiadów - powód do
dumy. Niepisane prawo mówi, że grabieży
można dopuścić się wyłącznie przed wschodem słońca. Naturalnie nie wszyscy
trzymają się tego nakazu. Za skradziony słup wyznaczany jest okup, najczęściej
piwo lub poczęstunek. Jeśli pertraktacje obu stron nie zakończą się sukcesem,
Maibaum przechodzi na własność złodziei; postawiony na nowym miejscu, jest
widocznym znakiem hańby poprzednich właścicieli.
W okolicznych miejscowościach co rusz natknąć
się mogę na stojące przed domami i udekorowane wstążkami brzózki czy choinki.
To tutejsze maiki - Liebesmaien. Zwyczaj ich stawiania praktykowany jest głównie
przez młodych mężczyzn. W roku przestępnym krąg ten poszerza się zwyczajowo o
żonatych i panny. Liebesmai to widoczny dowód miłości, manifestacja sympatii i
przywiązania. Kiedyś kolory wstążek miały swoje określone znaczenie. Dodatkowo
na drzewkach zawiesza się Maiherz - drewniane serce lub kartkę z wyrytym bądź wypisanym
miłosnym wierszykiem. Drzewka stoją przed domami do końca. Demontażu maika
dokonuje ten, kto go postawił. Zwykle jest wtedy ugaszczany i wynagradzany przez
rodzinę wybranki/wybranka.
Maik jako dowód sympatii - ten jest dość nietypowy, bo postawiony przez drużynę dziewcząt przed domem trenera.
Fot. Polschland
Miłe słowa można przekazać na kartce lub tradycyjnie, na wyciętym z drewna sercu.
Święto Pracy nie może obejść się bez
manifestacji. Tak się składa, że w mieście, w którym mieszkam, rusza ona niemal
spod okien naszego mieszkania. Z moich obserwacji wynika, że pochód jest okazją
do zaprezentowania się wszystkich organizacji, partii i stowarzyszeń, które
mają tylko ochotę, nie tylko tych lewicowych czy lewicujących i związków
zawodowych. Wśród nimieckich demonstrantów można znaleźć przeciwników energii
jądrowej, genetycznie modyfikowanej żywności, kapitalizmu i obecnego rządu, a
ponadto, w wielkiej liczbie, Turków i Kurdów z transparentami w swoich językach
oraz hałasującymi niemiłosiernie piszczałkami i bębnami itp.
Aktywiści
maszerują, a reszta społeczeństwa korzysta do woli z wolnego dnia. Popularne są
odwiedziny jednej z okolicznych majówek, grill w ogrodzie, jakiś dłuższy wyjazd
(gdy komuś się poszczęściło i nazbierał wolnego na długi weekend) albo po
prostu spacer czy rajd pieszy (Wanderung). Niemcy bardzo lubią aktywnie spędzać
czas, dlatego wszelkie szlaki i ścieżki rowerowe przeżywają w tym dniu
prawdziwe oblężenie! Tu i ówdzie natknąć się można na spacerujące po okolicy grupki
ciągnące za sobą małe wózki z piwem, zwane Bollerwagen.
Kolumna spacerowiczów przed nami. Na pierwszym planie grupka z Bollerwagen. Tradycja wyruszania z wózkiem i piwem na łono natury kontynuowana jest przez panów równie ochoczo w Dniu Ojca. W Niemczech to święto zbiega się z Wniebowstąpieniem Pańskim.
Fot. Polschland
Jeden z festynów
Fot. Polschland
Zapewne nie wszyscy mają tego dnia uśmiech na
twarzy. Tak jak wspomniałam wcześniej, Noc Walpurgii należy do żartownisiów.
Oraz chuliganów. Między dobrym żartem (Maischerz, Maistreich) a głupim i niebezpiecznym
kawałem przebiega często bardzo cienka granica. Policja wzmaga tej nocy
patrole, a nazajutrz przeczytać można w lokalnej prasie, na kogo zagięli parol
anonimowi psotnicy.
Popularne są kradzieże furtek, bram, leżaków czy stojaków
na pranie (razem z praniem) i ogrodowych ozdób z prywatnych posesji. Klasyką
jest smarowanie klamek domów oraz samochodów pastą do butów lub musztardą,
owijanie wszystkiego w papier toaletowy, podnoszenie pokryw studzienek
kanalizacyjnych. Przestawia się auta, przenosi motocykle i rowery. Wandale
celują w sprayowaniu samochodów, umieszczaniu petard w skrzynkach na listy,
wycinaniu drzew, uruchamianiu maszyn do robót drogowych.
Poważnymi sprawami,
które dotyczą naruszenia mienia i dewastacji, zajmuje się policja. Nic dziwnego,
że przed Nocą Walpurgii apeluje się do rodziców, aby zwracali baczniejszą
uwagę, dokąd wybierają się ich pociechy (sprawcami są zazwyczaj młodociani), a
co przezorniejsi przeparkowują samochody w bezpieczne miejsca i chowają to, co
można by było ukraść.
Jeden z przykładów majowego żartu - zaklejona literka "R" w nazwie miejscowości Rot am See. Na jej miejsce przyklejono "N" - co zmieniło jej znaczenie na "potrzebę nad jeziorem"... ;)
Źródło: swp.de
Czasem majowe żarty wymagają kilkudniowych przygotowań i nawiązują do aktualnych wydarzeń, zwłaszcza tych bulwersujących opinię publiczną. Prezentowany wychodek stanął w Noc Walpurgii w jednej z miejscowości i dotyczył konfliktu rady miejskiej z niektórymi mieszkańcami. Zarzucili władzy, że projekt postawienia toalety publicznej w parku jest nie dość, że niepotrzebny, to jeszcze o wiele za drogi (100 tys. euro) - zupełnie tak, jakby muszle miałyby być ze złota. Na kartkach z boku opisano całą sytuację w rymowanym dialekcie szwabskim.
Bardzo ciekawy wpis, nie mialam pojęcia, że takie ciekawe tradycje występują u nas sąsiadów zza zachodniej granicy i że takie z tych Niemców dowcipnisie ;) "Potrzeba nad jeziorem" mnie bardzo rozbawiła ;)
AntwortenLöschenalessandra
http://studia-parla-ama.blog.pl/
Bardzo lubię Twoje wpisy! Czegoś takiego mi brakowało na studiach i w blogosferze :).
AntwortenLöschenJeśli chodzi o Maibaumy to widziałam je wielokrotnie, ale nie wiedziałam do czego służą. Kojarzę, że w Konstancji było coś podobnego, ale podczas Weihnachtsmarktu, aż chyba sprawdzę, czy mam gdzieś zdjęcie.