Źródło: forum "Gazety Wyborczej"
Tych kilka cytatów wiele mówi o wiedzy i
nastawieniu niektórych Polaków do poruszanego przeze mnie tematu. Bardzo mnie
to irytuje, bo aby wypowiadać się arbitralnym tonem o innej kulturze nie
wystarczy powierzchowna znajomość zagadnienia, zasłyszane od „kogoś” i „gdzieś”
informacje i niechętna postawa pod tytułem: „A my, Polacy, i tak bawimy się
najlepiej”.
Dlaczego tak łatwo rozstrzygać nam o tym, czyje wesele jest
najlepsze? Dlaczego tak chętnie mierzymy swoją miarą?
Nie raz i nie dwa miałam
się okazję przekonać, że niemiecka kultura jest Polakom znana dość
powierzchownie i, co za tym idzie, bazuje na stereotypach. Jednym z celów tego
bloga jest przybliżenie Szanownym Czytelnikom niektórych aspektów życia
codziennego Niemców. Może po zapoznaniu się z niektórymi sprawami ten i ów
zmieni zdanie albo choć dostrzeże, że inne nie zawsze znaczy gorsze?
Zapraszam
na kolejny post weselnego cyklu!
Sektempfang
Poprzedni weselny wpis zakończyłam na ceremonii
kościelnej i Sektempfang, czyli podjęciu gości winem musującym i drobnymi
przekąskami. W zależności od woli młodej pary, Sektempfang organizowany jest
zaraz po wyjściu z kościoła (np. na przykościelnym placu) lub też na sali
weselnej, ewentualnie w ogródku lokalu, w którym odbywa się zabawa.
Sektempfang na skwerku przed lokalem weselnym
Fot. Polschland
Ciepłe pierożki z ciasta francuskiego z różnymi nadzieniami serwowane podczas Sektempfang
Fot. Polschland
Sektempfang w lokalu - ze względu na aurę...
Fot. Polschland
Sektempfang przed salą weselną
Fot. Polschland
Miejsce imprezy
Domów weselnych, z jakimi mamy do czynienia w
Polsce, jako takich nie ma. Tzn. nie ma lokali, które czynne byłyby tylko w
sezonie weselnym i w weekendy, których głównym bądź jedynym źródłem dochodu
byłaby organizacja wesel. Myślę, że tu z takim nastawieniem do potrzeb rynku po
prostu by zbankrutowały. Imprezy urządza się w restauracjach i zajazdach, na
zamkach albo w dawnych klasztorach, ale równie dobrze też w salach wiejskich, gminnych
czy parafialnych. Słowem: jak kto lubi i na co kogo stać.
Ulotki na targach ślubnych - tu reklama dawnego kompleksu klasztornego
Fot. Polschland
Na stołach...
Co do ustawienia stołów w sali weselnej, nie ma
jakiejś reguły, spotkałam się z różnymi wariantami. Tak jak w Polsce, zależy to
od wielu czynników, takich jak liczba gości, wielkość sali, życzenie pary
młodej itd. Plany usadzenia gości weselnych przed wejściem na salę, jak i
karteczki z imionami i nazwiskami gości przy nakryciu, są powszechne. To samo
dotyczy menu weselnego. Podobnie jak w przypadku zaproszeń na wesele i broszurek
rozdawanych w kościele, wykonuje się je często ręcznie.
Dekoracja stołów jest
zwykle pieczołowita. Przywiązuje się do niej dużą wagę.
Dekoracje stołów weselnych sfotografowane na targach ślubnych
Fot. Polschland
Wykonane ręcznie serduszko z imionami gości
Fot. Polschland
Wariant "okrągły stół"
Fot. Polschland
Na najmłodszych gości czekały słodkości od pary młodej i karteczka: "Miło, że jesteś!"
Fot. Polschland
Menu weselne
Fot. Polschland
Woreczek ze słodyczami na każdym nakryciu
Fot. Polschland
Menu wydrukowała restauracja, o resztę zadbała młoda para
Fot. Polschland
Miejsca, gdzie kto siedzi, zostały oznaczone w nietypowy sposób. Kluczem było tu pochodzenie przybyłych gości. Jako że para młoda przeprowadzała się kilka razy i urodziła się w różnych częściach Niemiec, na tablicy pojawiły się odpowiednie obrazki.
Fot. Polschland
Stół pary młodej - po lewej świece weselne i bukiet
Fot. Polschland
Kto gdzie siedzi? Tu również goście zostali pogrupowani, np. na rodzinę, kolegów i koleżanki z pracy.
Fot. Polschland
"Można paść z głodu"?! Rzut oka na menu pozwala mieć nadzieję, że nie będzie tak źle... ;)
Fot. Polschland
Prezenty weselne - liczy się pomysł!
W poprzednim poście wspomniałam o tym, że przed
państwem młodym stoją weselne świece i bukiet. Nie mniej ważny jest, ustawiony
z reguły z boku, stolik z prezentami. Na nim goście składają swoje dary
weselne. Najmilej widzianym i najpopularniejszym podarkiem są oczywiście
pieniądze. Ale jeśli ktoś myśli, że wystarczy wetknąć do koperty kilka
banknotów w karcie z powinszowaniami, otrze się o faux pas. Wszak to żadna
sztuka i takie... bezosobowe.
Prawdziwym wyzwaniem jest pomysłowe, zabawne i
estetyczne „przemycenie” gotówki. O czym mówię, wyraźnie widać na zdjęciach. Bardzo
podoba mi się ten zwyczaj! Po raz wtóry kłania się jedna z niemieckich pasji:
Basteln! Kto nie ma pomysłu, inspirację znajdzie w książkach i w Internecie, a
kto na dodatek nie ma talentu i czasu, uda się do kwiaciarni.
Gotówka ukryta w zabawkowych mebelkach
Fot. Polschland
Tak zapakowane prezenty są o wiele bardziej osobiste niż koperta. Ten bębenek to ukłon w stronę pana młodego, perkusisty.
Fot. Polschland
Ogórkowy "kaktus" z kwiatami z banknotów i kamieniami z monet
Fot. Polschland
Ręcznie uszyte króliczki symbolizujące młodą parę
Fot. Polschland
Potrawy weselne
Co do jedzenia (i picia) na niemieckim weselu -
mam wrażenie, że wokół tej kwestii narosło wiele mitów (np. dojadanie po
imprezie w Mc Donald’s).
Aby uniknąć przykrych niespodzianek, radziłabym
wszystkim polskim gościom zjeść w dniu wesela obfite śniadanie, a może i coś
lekkiego przed wyjściem do kościoła. Dlaczego? Ceremonia w świątyni potrwa
swoje. Do tego doliczmy czas na składanie życzeń, dojście/dojazd na salę i
Sektempfang. Pierwszą rzeczą, jaką nam się zaserwuje, będzie zatem Sekt, sok i,
ewentualnie, małe kanapeczki czy pieczywko. Poszcząc od rana w nadziei na suty
posiłek zaraz po zaśubinach jesteśmy sami sobie winni!
Jeśli zaś chodzi o ilość
i jakość serwowanych dań, z czystym sumieniem powiem, że nie ma powodów do
narzekań.
Naturalnie niemieckie wesele nie wytrzyma porównania z polskim, gdzie
stół musi się uginać, nie może być pusty, a jedzenia jest tak wiele, że nikt
nie jest w stanie go zjeść. Ale spójrzmy na to ze zdrowym dystansem: czy to
konieczne? Realia są zwykle takie, że ów przysłowiowy schabowy wjeżdża na stół
pierwszego dnia, w poprawiny, zabierany jest następnie do domu, żeby wylądować
w końcu w koszu albo jeszcze gdzie indziej. Żeby nie było: na moim weselu było
„na polską modłę”, siła tradycji i oczekiwań zrobiła swoje.
Na niemieckim
weselu spokojnie można się najeść (i to dobrze!), co nie oznacza ciągłego
korowodu misek i talerzy; sałatka śledziowa nie będzie sąsiadować z wuzetką,
koszem owoców i półmiskiem frytek.
Na początku zaserwuje nam się pieczywo,
sałatę, następnie zupę, drugie danie i deser.
Zapraszam do galerii - pocieknie Wam ślinka! :)
Przystawki - wesele I
Bułeczki ze smalcem, twarożkiem ziołowym, szynką i szparagami, sałata z warzywami i carpaccio
Fot. Polschland
Przystawki - wesele II
Różne rodzaje pieczywa ze smarowidłami, bukiet sałat z grillowanymi pieczarkami
Fot. Polschland
Przystawki - wesele III
Sałata z boczkiem i grzankami
Fot. Polschland
Przystawki - wesele IV
Wszystkiego po trochu - moja porcja przystawek skomponowana z dobroci w bufecie
Fot. Polschland
Zupa
Szwabski bulion wołowy z trzema rodzajami "wsadu"
Fot. Polschland
Danie główne
W moim regionie królują szpecle (dwa zdjęcia u góry), zapiekanka ziemniaczana (na dole), ciemny sos, bukiet gotowanych warzyw i polędwice: wołowa i wieprzowa. Taką porcją spokojnie można się najeść. A że mięsa mało? Widzieliście kiedyś polskie wesele na 80 osób z 80 sztukami polędwicy wołowej? Bo ja nie... ;)
Fot. Polschland
Dla każdego coś miłego: amatorów wieprzowiny, tych, którzy z różnych względów nie spożywają tego rodzaju mięsa (indyk) i miłośników ryb
Fot. Polschland
Deser
Desery są różne: krem bawarski (zdjęcie powyżej), mus czekoladowy, waniliowy, lody, sałatki owocowe...
Fot. Polschland
Logistyczne rozwiązania są różne: kelnerzy,
którzy przynoszą gościowi gotowe porcje/zestawy, bufet, w którym samodzielnie nabiera
się potrawy z podgrzewanych pojemników albo korzysta z pomocy personelu
restauracji.
Zdarzyło mi się być na pewnym polsko-niemieckim weselu, na którym
dziadkowie panny młodej taką formę po prostu zbojkotowali („Jak to, być na
weselu i samemu chodzić sobie po jedzenie i dokładkę?!”). Aby uniknąć dalszych
nerwów, obsługiwaniem starszych państwa zajęła się sama panna młoda.
Słowem, co
kraj to obyczaj - dla własnego dobra radziłabym po prostu zaakceptowanie
pewnych różnic.
Ciasta
Po obiedzie, a raczej: obiadokolacji, znów
będzie słodko. Para młoda kroi tort weselny i zaprasza nas do stołu z ciastami.
Tu wielu polskich gości może czekać kolejna niespodzianka: zdecydowana
większość wypieków jest domowa, przyniesiona przez rodzinę i bliskich znajomych
pary młodej. Spokojnie, nikt nie każe nam przychodzić na imprezę z własnym tortem,
tę kwestię reguluje się o wiele wcześniej. ;)
Jak dla mnie, osoby uwielbiającej
słodkości, wyższość domowego ciasta nad kupnym nie podlega jakiejkolwiek
dyskusji. Duża różnorodność i ilość ciast, tortów i ciasteczek przyprawia o
zawrót głowy! Każda z pań ma okazję pochwalić się swoją specjalnością.
Pieczenie
ciast na większe rodzinne imprezy typu wesele czy I Komunia jest w Niemczech
powszechną praktyką. Blachy ciasta można zamówić np. w piekarni, ale trudno tam
o jakieś smakowe fajerwerki (masówka!), z kolei eleganckie cukiernie z
tradycjami sprzedają wyroby przede wszystkim na gramy i porcje, życząc sobie za
nie naprawdę niemało.
Para młoda kroi tort weselny, kelner serwuje
Fot. Polschland
Ciasta - wesele I
Ciasta - wesele II
Ciasta - wesele III
Ciasta - wesele IV
Walhalla z ciasta, prezent-dzieło koleżanki. Tam młodzi pojechali na 1. randkę, tam się zaręczyli.
Fot. Polschland
Koktajl truskawkowy
Fot. Polschland
Później...
Niedługo przed zakończeniem imprezy, w okolicach
północy, goście podejmowani są jeszcze jednym drobnym posiłkiem, np. serami z
pieczywem, białą kiełbasą i mortadelą z preclami itp.
Należę do frakcji, dla której
wódka na weselu mogłaby nie istnieć. Mimo najszczerszych chęci nie rozumiem
fenomenu weselnej wódki, tzw. polewania, zagrychy, że o upijaniu się nie
wspomnę. Jeśli ktoś potrzebuje alkoholu do trawienia bądź lepszego humoru, może
sięgnąć nie tylko po czystą.
Na niemieckim weselu alkohol jest obecny, a jakże,
ale fani Wyborowej i spółki będą zawiedzeni. Serwowany jest Sekt, kilka
rodzajów wina, oczywiście piwo, można zamówić sobie też coś mocniejszego, np.
Obstler albo Jägermeister lub kolorowego drinka.
Przy okazji wspomnę o
niemieckim odpowiedniku polskiego „Gorzko!” („Gorzka wódka!). Młoda para całuje
się po tym, jak goście stukają sztućcami w kieliszki.
Pozostałe posty z serii:
- Ślub kościelny w Niemczech
- Nauki przedmałżeńskie w Niemczech
- Ślub cywilny w Niemczech
- Hangover po niemiecku, czyli jak Niemcy i Niemki rozstają się z wolnością
Świetny post i doskonale wyjaśnia różnice między polskim a niemieckim weselem :)
AntwortenLöschenBardzo ciekawy post, świetnie zilustrowany. Trafiłam na Twojego bloga szukając stron o języku niemieckim i obyczajach naszych sąsiadów. Na pewno będę tu częściej zaglądać:). Mam nadzieję, że wpisów będzie coraz więcej.
AntwortenLöschenPozdrawiam Gosia
Dziekuje za posta i tyle informacji. Jakims zbiegiem chyba w ubiegla niedziele ogladalam na TVP1 film o roznicach polsko-niemeickich pt. "Weselna polka"
AntwortenLöschenKomedia
Polska/Niemcy 2010, 94 min
Reżyseria: Lars Jessen, Przemysław Nowakowski
Scenariusz: Ingo Haeb
Ciekawy, polecam i pozdrawiam!
Znam ten film, oglądałam kilka lat temu. Moim zdaniem jest mocno średni, ale obfitość filmów weselnych i starciu dwóch kultur (polskiej/niemieckiej, niemieckiej/tureckiej, amerykańskiej/greckiej itd.) pozwala przypuszczać, że to wdzięczny temat :) Pozdrawiam!
LöschenMmm, na widok tych wspaniałych ciast az ślinka płynie do ust! W Polsce też czasami tak sie praktykuje, że to goście przywożą ciasta: jest smaczniej, taniej i z serca :)
AntwortenLöschenalessandra
http://studia-parla-ama.blog.pl/